Nowa Lewica nie wyjdzie z tego kryzysu mocniejsza – niezależnie od tego, czy Włodzimierz Czarzasty spacyfikuje wewnętrznych rywali, czy przegra w małej wojnie domowej. Wzajemnych oskarżeń jest na tyle dużo, że jakiekolwiek ich pudrowanie będzie niezrozumiałe i trudne do wyjaśnienia. Genezy problemów należy dopatrywać się dużo wcześniej.
– Zarząd podtrzymał decyzję przewodniczącego o zawieszeniach. Temat uważam za zakończony – powiedział po posiedzeniu zarządu Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty. – To są uzurpatorskie działania, na co się nie godzimy. Lewica staje się partią dyktatorską, autorytarną, a to powinna być partia demokratyczna, do której się zapisywaliśmy – mówi Interii poseł Karolina Pawliczak z Nowej Lewicy, jedna z przeciwniczek Włodzimierza Czarzastego. Zawieszeni przez niego posłowie chcą zwołania Rady Krajowej.
Włodzimierz Czarzasty zawiesił sześcioro członków zarządu Nowej Lewicy przed posiedzeniem, które rozpocznie się o godz. 12. – Są do podjęcia określone decyzje. Brakuje mu większości i zawiesił tych, którzy się z nim nie zgadzają – mówi nam poseł Karolina Pawliczak, jedna z zawieszonych. – Tak ludzie nie działają. Jednego dnia namawiają do zgody, a w drugim strzelają komuś w plecy – dodaje Marek Balt.